Szukałam dziś pewnych szkiców. Przy okazji znalazłam i
odkryłam na nowo wiele swoich prac sprzed lat. Te są z 2013 , bardzo dla
mnie znaczącego roku, trudnego i jednego z gorszych. Jednak pozytywnym
efektem tego okresu jest mnóstwo szkiców, rysunków, tak jak te .
To były początki mojej przygody z własną seksualnością, cielesnością i erotyzmem. Swoje odkrycia przekładałam na papier i w pewnym stopniu je sobie uświadamiałam.
To były początki mojej przygody z własną seksualnością, cielesnością i erotyzmem. Swoje odkrycia przekładałam na papier i w pewnym stopniu je sobie uświadamiałam.
Moje zainteresowanie własną intymnością, cielesnością,
seksualnością i erotyzmem zaczęło się rozwijać podczas studiów na ASP,
ale wcale nie podczas zajęć na uczelni. Dużo tworzyłam po zajęciach w
mieszkaniu. Robiłam sobie zdjęcia, bardzo dużo. Początkowo nie lubiłam
na siebie patrzeć, krępowałam samą siebie. Opatrzenie się z własnym
ciałem, jego nie-idealnością , naturalnością pomagało mi w oswojeniu się
z samą sobą, z kipiącą energią seksualną, którą nie potrafiłam jeszcze
kierować. Umożliwiało mi to zobaczenie znacznie więcej i spojrzenie z
perspektywy obserwatora, drugiej osoby. Zdjęcia służyły mi jako szkice,
punkty wyjścia do kolejnych prac, które rodziły się jedna po drugiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz