Zbierałam się długo do malarstwa. Ostatnio tylko ścierałam to co namalowałam, ale dzisiaj poszło.
Jak zauważyłam, że się oblizuje malując to wiedziałam, że wszystko gra.
Witaj Weno! :D
Na pierwszy ogień poszła pani sprzedająca choinki na Bałuciaku. Urocza nieśmiała kobieta.
Jak trochę przeschnie to kilka maźnięć wykończeniowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz